Dlaczego ważne jest, aby tezy wygłaszać publicznie i co wspólnego z treningiem interpersonalnym miały problemy osobiste amerykańskich żołnierzy?

Koniec II wojny światowej – Stany Zjednoczone są największą potęga polityczną i gospodarczą na świecie. Wtedy też Kurt Lewin formułuje tezę, że uczenie się umiejętności interpersonalnych jest we współczesnym społeczeństwie ważną, lecz niedocenianą dziedziną wychowania. Na nieszczęście, Lewin wkrótce potem umiera na zawał serca i nie ma okazji, aby sprawdzić, czy tak jest w istocie. Na szczęście tezę tę wygłosił publicznie i jego współpracownicy w 1947 r. poprowadzili pierwszą tzw. grupę T (od ang. training group). Głównym terenem działania grup był przemysł: menedżerowie i urzędnicy wyższego szczebla. Kierunek rozwoju był oczywisty – bogaty przemysł mógł sobie pozwolić finansowo na takie eksperymenty. Co się działo w grupach T? Uczestnicy nabywali umiejętności interpersonalne. Uczono ich dostrzegać, czym są interakcje międzyludzkie oraz procesy grupowe. Przy okazji okazało się, że w grupach tworzą się pomiędzy uczestnikami relacje pełne troski, że ludzie przeżywają poczucie wewnętrznej zmiany, że rezultatem treningu są raczej niespecyficzne zmiany samych uczestników, jak wzrost zaufania do ludzi, zwiększenie akceptacji własnej osoby, większa ekspresyjność i elastyczność zachowania niż wzrost umiejętności interpersonalnych.

W tym samym mniej więcej czasie do Carla Rogersa zwrócono się z prośbą o zorganizowanie krótkiego, lecz intensywnego kursu dla osób (doradców), które miały zająć się problemami osobistymi powracających z wojny żołnierzy amerykańskich. Rogers miał jasność, że szkolenie o charakterze poznawczym nie będzie efektywne. Tytułem eksperymentu zdecydował się na intensywne doświadczenie grupowe. Kursanci spotykali się codziennie na kilka godzin, aby lepiej zrozumieć siebie (w tym swoje postawy) i aby wchodzić w takie wzajemne relacje, które umożliwiałyby niesienie pomocy i znalazłyby później zastosowanie w pracy z żołnierzami. Eksperyment okazał się sukcesem. To był początek grup spotkaniowych, które w większym stopniu były nastawione na przeżywanie, rozwój osobisty i terapię niż grupy T.

W miarę upływu lat nastąpiło połączenie koncepcji grup T i grup spotkaniowych. Wpływ na to, co i jak dzieje się obecnie na treningach interpersonalnych mają też inne nowsze doświadczenia, teorie i odkrycia, jednak korzenie treningu już się nie zmienią – to początkowa teza Lewina i psychologia Gestalt z jednej strony oraz terapia nastawiona na klienta Rogersa– z drugiej.

Autorka: Małgorzata Czarnecka
Na podstawie: “Psychologia w działaniu”, Kazimierz Jankowski (red.), 1981
Grafika: CC BY iggyshoot